Pech
Pewien kowal z Częstochowy
bardzo dobre kuł podkowy.
Młotem machnął – wrzasnął
i podkulony wyrwał do żony
autor
karl
Dodano: 2013-09-13 15:20:06
Ten wiersz przeczytano 1467 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
A kowal, który nie ma żony, to gdzie ucieka? :)
Ten miał jednak szczęście w posiadaniu kuźni i żony :)
Pozdrawiam :)))
Oj, bolało:):). Pozdrawiam
Nooo, to oczywiste!
Kto zrobi lepszy okład od żony :))
Pozdrawiam
:)
Jak zwykle świetne.Pozdrawiam.
Ładna miniaturka.Pozdrawiam.
Biedny, pechowy kowal.
Dobrze, że miał gdzie wyrwać.
Pozdrawiam serdecznie.
limerycznie i dramatycznie
szkoda kowala - pracowity był
Dobrze, że ją miał, bo gdyby... jesteś niesamowity
Karliczku, cieplutko pozdrawiam :)
podkowy na końskich kopytach nie zawsze przynoszą
szczęście...
Bardzo fajnie! Pozdrawiam!
:))))
Myślę, że można zmienić rodzaj.
Pozdrawiam :)
.... z humorkiem....
Oj, bidulek! Dzięki za uśmiech :D
Ałaaaaaa!!!!!!!!!!
dziękuje za uśmiech pozdrawiam