Pedantka
Zaledwie mąż zniknął za progiem
wytrzepała pogniecioną pościel
przed praniem włożyła do pojemnika.
Z komody wyjęła świeżą pachnącą
materac przewróciła na drugą stronę
prześcieradło dokładnie wygładziła.
Luby w firmie, dzieci u dziadków
a ona zerkając na zegarek, czeka
na pocałunki i czułe przytulenia;
świadkiem igraszek będzie płótno
po północy spełnieni przysną słodko.
Rano zmieni zmiętą pościel ;)
Komentarze (78)
Oszustwo doskonałe.
I ja muszę
Sabi :)))
Dobrze, że wróciłam cosik zapomniałam ;)))+
a ja nie muszę i nie chcę ani złotka ani sreberka...i
prania mam już dość i płacenia rachunków za wodę...i
pozdrawiam serdecznie wszystkich którym się
chce...teraz przed świętami i na co dzień...
Jesteś kobieta co pracy się nie boi jak mawiała
stara aktorka KWIATKOWSKA.
Sabinko kochana dziękuję za odwiedziny, również
serdecznie pozdrawiam Ciebie jak i kolejnych
czytelników dziękując za przeczytanie wierszyka i
ciekawe komentarze.
Jak przyjemnie i pachnąco, Wandziu to...nie chcę ale
muszem... skąd to ja znam. Kiedyś było u mnie tak nie
muszem ale chcę. Pozdrawiam bardzo serdecznie
Ładny wiersz z pachnącą pościelą w tle. Pozdrawiam:)
Wandzia jest wspaniala,cudowna pozdrawiam serdecznie
Pozdrowionka przesyłam
miłego życzę spędzenia czasu :)))
kaczorku, jesteś bardzo miły, żadna kobieta nie oprze
się twoim komplementom, ja na pewno nie :)))))
Wojtku, pisząc ten wierszyk ani przez chwilę o tym nie
pomyślałam, ale przyznam, że to co piszesz jest
całkiem realne :))))) Dziękuję za ciekawe wpisy,
pozdrawiam Was serdecznie.
Wandziu, taka kobieta jak Ty to istny skarb. Jeszcze
to "moje złotko" ech :)
Samych radości życzę i pozdrawiam z uśmiechem paa
A może to częste pranie zabezpiecza by mąż nie wyczuł
zapachu innego mężczyzny.Coś w tym jak pisze Romka
tajemniczego...Pozdrawiam miłej niedzieli.