pejzaż niby-zimowy
w spłowiałej trawie
jeszcze stokrotki
bieleją skostniałym szronem
spóźniony poemat śniegu
utknął za płotem
i kot pomachał rudym ogonem
on przecież nie lubi zimna i wilgoci
gdy tylko chłodem powiało
z wdziękiem na parapet wskoczył
z przymrużeniem patrzy w roziskrzone
nieba oczy
a w nich
roztańczyła się zima
na skrzypcowych smyczkach
autor
Roxi01
Dodano: 2014-01-12 09:50:30
Ten wiersz przeczytano 1321 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (24)
Ujął mnie ten kot machający ogonem, pięknie.
Pozdrawiam serdecznie
Szacun! Ja za pierona bym tak nie napisał..
Pozdrawiam:)
:)) dziękuję Wam za zajrzenie i poczytanie :)
bo mini, tak zamierzona bo "spóźniony poemat śniegu"
jest mniej kuszący;)
a pewna, miła osoba mi napisała, że bezpieczniej
chodzić w zapiętej koszuli ale kilka odpiętych guzików
jest bardziej kuszące, no i nie sposób mi się z nią
nie zgodzić:)
miłego dnia
Ciepło, melancholijnie. Piękny obraz stworzyłaś, Roxi.
Pozdrawiam:)
podoba mi się,
czy w czwartym wersie celowa inwersja?
pozdrawiam, Roxi ;)
Roxi. Masz rację co do kota. Przeczytałem - lubię
Vivaldiego.
Pozdrawiam ...zimowo...Ech - cóż to za zima...
Jurek
I mnie sie podoba, bardzo:)
Pozdrawiam:)
Jaki muzykalny Twój pejzaż i kot jakby zaczarowany.
Bardzo mi się podoba. :)
pięknie subtelnie pozdrawiam