Pęknięte serce
Anioł na skrzydłach przyfrunął do mnie
Przekazać coś pragnął
Lecz zanim wydobył śpiew bogów
Na piersi swą dłoń ułożył
Ukląkł, głowę spuszczając
I smutek mnie ogarnął
Łzy po perłowej twarzy - mu spływały
Skrzydła opadły
Pióra pojedyncze wypadły
Boska jego aureola znikneła
Oświata zbladła
Chlipiąc rozpaczliwie
Prosił o piór zabranie
I zachowanie
Bezwładnie osunął się na ziemie
A łzy jego po ziemi spływały
Serce moje zabolało i krzyczało
Trzymając pióra w dłoni
Krew oczy zasłoniła
Wtedy to sens już miało
Serce aniołowi pękło
A ja nie dałam rady
Bo miłość nie zawsze jest piękna
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.