W pełnym upierzeniu
Istna sielanka. Dzień zbudzony
leniwie łasi się do okna,
cicho
przysiada na balkonie.
W ziemię ostatnia kropla wsiąka,
deszczu. Ot, zjawił się z wieczora
bez uprzedzenia, jak komornik.
I krzyk!
Zadrżały świerki w szponach.
Kruki prowadzą gniezdne wojny.
Zosiak
autor
Zosiak
Dodano: 2024-02-26 08:21:37
Ten wiersz przeczytano 2539 razy
Oddanych głosów: 49
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (57)
Jak zwykle poziom bardzo wysoki. Ja do takiej półki
nawet wzrokiem nie sięgam. Bym cos więcej napisał choć
lepiej nie bo i tak wszystkiego nie poruszę.
Pozdrawiam z uśmiechem:)))
Dziękuję :)
Mnie zachwycaja metafory, jak zawsze
'naturalne'.
Pozdrawiam serdecznie. :)
No i dziękuję za wszystkie poczytania.
Dobrej nocy :)
Eliza Beth
Promyku
Kika
Dziękuję Wam :)
Anula, dziękuję :)
Pięknie
Pozdrawiam serdecznie:)
Pięknie piszesz.
Fascynująca obserwacja.
Serdecznie pozdrawiam.:)
Jak to przedwiośniem mnóstwo krzątaniny, zabiegania i
troski w ptasim świecie, to gorący teraz czas.
Pozdrawiam pięknie ;-)
Usiadł mi jeden na kominie,
coś tam marudzi... już po klinie!
Pozdrawiam, one tak mają, zresztą my też.
AAnanke, dziękuję :)
Bądźmy czujni, zimą jeszcze będzie ostrzyć pazur, a
licho też nie śpi.
W krótkiej formie potrafiłaś zbudować różny nastrój.
Nienagannie.
:)
Dziękuję, Wam, dziewczyny :)
Pierwsza strofa zachwyca...druga budzi rozdrażnienie
przypominając, że sielanka to stan krótkotrwały i
trzeba ostrzyć pazury przygotowując się do wyzwań
kolejnego dnia...:)
Pozdrawiam Zosiu...
Chce się żyć! :-)
Urokliwie o pozimowej porze.
Serdecznie pozdrawiam :-)