Peron...
Ona stała. Patrzyła w niebo.
Chmury sunęły z niezwykłym impetem.
Myśli z trudem składane w jedną...
I znów trzask - niteczki srebrnej.
Kropla deszczu spadła wprost
w jej dłonie.
Ulgę przynosząc życiodajną wilgocią.
Gdyby mogła zmienić tę pogodę!
Musi wsiadać. Ucieknie jej pociąg.
...z cyklu rozstania...
autor
Maargo
Dodano: 2008-10-25 18:12:25
Ten wiersz przeczytano 586 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Wyjątkowo ciekawy wiersz... Brawo!
Przy Twoich wierszach zwyczajnie "odpływam". Pięknie
dobrane metafory przez co treść jest tak subtelna a
zarazem wymowna ...
pogody nie zmienimy, wsiadając jest zawsze szansa na
peron nowy
Obrazowo przedstawione rozstanie. Trafne metafory
oddają ten nastrój.