Peron 4, tor 2.
Dotykam twoją nieobecność
formuje z niej twój kształt
(Zabrze)
Żegnasz oczami
huty, fabryki i mnie
(Gliwice)
Nierealność twoich gestów
zakreśla nowy obcy dla mnie czas
(Kędzierzyn Koźle)
I słyszę twój pociąg
w strony zachodnie szybko dudniący
(Opole)
Patrzysz w szybę
w plamę szarych nagich drzew
może widzisz mnie?
(Brzeg)
Ubierasz się, wrzucasz
do plecaka książkę do anatomi
(kolejne grudniowe dwa tygodnie)
- już Oława -
jedzie i pędzi
powierzchnie rysuje
tuzin suchych gałęzi
przecina moje ciało
zimny metal szyn
i chłód peronów
- Wrocław
Nie dla postronnych , nie dla Niego...
Komentarze (4)
Bardzo ciekawie napisane
Piękny wiersz ciekawie napisany zręcznym piórem
Ma coś w sobie+
Niebanalnie! Popieram.