W pętach miłości własnej
Uwikłana w pętach miłości
własnej
żyje w przestrzeni ciasnej
nie ma tam tego który mnie
stworzył
jest pełno rzeczy niezbędnych
ludzi niezastąpionych
lgnę do nich
bo uwiodły mnie zwodnicze
teraz się radują
w sidła swe chwytają
cieszą się że człowieka
w posiadaniu mają
Przez czas jakiś delektuje
się ludżmi i rzeczami
bez których zda się obejść
nie mogę
nagle dusza moja spostrzega
że padła ofiarą osób i błyskotek
które ją tak osaczyły
że widok Boga przesłoniły
kiedy pragnę się uwolnić
od wszystkiego co od Niego
mnie oddala
muszę stoczyć walkę straszliwą
by uwolnić duszę od umiłowania
siebie samego
i wrócić do żródła szczęścia
Boga Jedynego
bo kiedy On z nami przebywa
jest wszystkim czego pragniemy
nikogo prócz Stwórcy
nie potrzebujemy.
Komentarze (2)
Ciekawy wiersz. Błądzić jest rzeczą ludzką, tak
zdobywamy doświadczenie... ;)
Łatwo jest sie pogubic w tym co wazne a co nie
istotne. Ciekawy wiersz.