Pewnej nocy zimą
Pod nogami skrzypiał śnieg
a nad głową trzeszczał mróz
miałam dosyć ciebie już.
Ty zamknąłeś za mną drzwi
było tak jak gdy się śni
i ta mgła co przesłoniła Wielki Wóz.
Nie po drodze wszędzie było
zanim doszłam
przestraszyło
to co zdarzyć się nie miało
tobie także się nie chciało
za mną iść.
Było śniło się
nie było
nie zdarzyło się
zdarzyło
jak na szybie mrozu kiść
autor
Kryha
Dodano: 2010-01-07 08:40:15
Ten wiersz przeczytano 1130 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Spacer w zimowy wieczór otrzeźwia czasem, wracamy,
zapominamy . Dobrze jeśli przykrość znika jak mróz na
szybie.
Najprzeróżniejsze zdarzenia biorą swój początek w
zimowe wieczory, bo wtedy do prawdziwych poświeceń
mało kto jest skory.