Pić ale do czego
nie krzyknę eureka
nie wyskoczę z wanny
po cóż się pieklić
w te białe czarne
dni jak pod psią budą
nie Matejku ją
ja zaś Picassa karykaturą nie jestem
i ziąb do tego
gdyż styczeń jeszcze
zając uszy kuli
płatkuje niebo
luty buty
trele-morele
tych osiem miliardów
nie czasy Jezusa
lodowce się cielą
bo stek i metan
wiatry czynią swoje
sekwoje pod topór
autor
gabriel123
Dodano: 2023-01-29 12:47:35
Ten wiersz przeczytano 376 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
No to "wypijmy za błędy" i niech "płatkujące niebo"
będzie nam łaskawe.
Wiersz trochę zakręcony... Ale jak się człek wkręci,
to bardzo mądra i na czasie ta ironia... No i smutne
refleksje...
A picie raczej niezdrowe ;-) ;-)
Pozdrawiam :)