w piekle sielskości
Dom przygniótł ciało fundamentem
rodzinności
Na głowę nałożony został dach zależności
Ręce skrępowano przewodami obowiązku
Stopy ugrzęzły w wąskich ramach związku
Uszy tynkiem troski wytłumiono
Mózg styropianem opieki obłożono
W czterech ścianach zamknięte myśli
Zazdrości łoże pożera to co noc wyśni
Aby z kranu nie pociekły łzy bezradności
Stosuje się uszczelki przydatności
W piecu sielskości płonie serce obolałe
A w piekarniku głowy marzenie bardzo małe
Przestać w końcu być kurą domową
I zamiast domem zająć się sobą
rosół z siebie robie i podaje tobie wprost do ust mój niedzielny biust filety z twojej kobiety, rosół z domowej kury a na deser chmury ... Maria Peszek
Komentarze (2)
rosołek z kury? odmówi który?
kura domową być to zaszczyt, a nie kicz;)