Piękno papierosa
Dla mnie ten nałóg jest totalną głupotą...sama nie palę i nie mam zamiaru! Współczuję tym, którzy w tak głupi sposób marnują sobie resztę młodego życia!
Chłopak - uśmiechnięty, młody
zasmakować chciał przygody
Żeby laskom się podobać,
grono ziomków wokół zwołać
Dnia pewnego, wesołego
spotkał dobrego kumpla swego
- Chcesz zapalić? - mówi kumpel jemu
- Jasne! Nie widzę przeszkód ku temu
Poszli za górkę, jak to część miała w
zwyczaju
paczkę fajek wyciągnęli pomału
Zapalili po jednym, silnymi się poczuli
i poszli na lekcję szczęśliwi i dumni
Z zajęć - przyznać trzeba - niewiele
kumali
na przerwę długą z niecierpliwością
czekali
Wyszli znów na kilka petów
widzieli wiele znajmomych usmiechów
Znajomych, co palą, do tego namawiają
co na nowe twarze codziennie czekają
"-No weź zapal, przecież to nic złego
to cię nie uzależni , drogi kolego"
Byli w błedzie - my to dobrze wiemy
dzisiaj raczej codziennie swąd dymu
czujemy
Wesoły chłopak zamienił się w chorego
Głupi, myśli, że dziewczyny pokochają
uzależnionego
że papieros kolegów mu doda,
że to wszystko, to tylko krótkotrwaa
przygoda
Płuca jego zaczyna przyozdabiać smoła
nieważne dla niego jest życie, rodzina,
szkoła
Szybką drogę do śmierci dla siebie
otworzył
Szansę wielu chorobom w ten sposób
stworzył
A przecież to młody chłopak, który dopiero
co ożył
Umrze...może w niedługim czasie
Umrze...w niezbyt pięknej klasie
Umrze z własnej zasługi,
bo pociągnął w młodości za szlugi
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.