Pieprzę Paryż
O Paryżu
nie powiem
dupa blada,
bo nie wypada.
O Paryżu
Nie powiem
pies go j..bał,
bo nie trzeba.
Paryż sam się sprzeda
kiedy zajdzie potrzeba?
Za trzydzieści srebrników
od każdego z podróżników.
Którzy zapłacą w euforii zachwycie.:
Za pejzaży zużycie,
na wieży Eiffel'a świce.
Przechodzone bulwary
Z końca Champs Elysees
Lunapary.
Wypluwające
w niedzielę
o świcie.
Kolorowych,
nieubranych,
należycie.
Którzy pewnego dnia
powiedzą - pas,
lecz nie odejdą grzecznie
w dal.
Paryż sam się sprzeda
kiedy zajdzie potrzeba?
Mając kilka Kamieni,
mając kamienice,
dróg ciasnych sznur
i trzy obwodnice.
Które z trudem mielą
tłum aut.
Wjazd i wyjazd
to żart.
Horror i abyssus
gdy czytasz
z drogowych kart.
Ten tylko ma fart,
kto zdrowy i żywy
stamtąd wyszedł.
Paryż sam się sprzeda
bo ma licencje nieba,
(tak mówią żwawi Francuzi) .
Nie podzielam tego zdania
bo nie mam przekonania,
do francuskich
egzaltowanych
wynurzeń.
Więc ?Pieprzę Paryż?
trawestując Bruna,
i marzę by do Nantes
powrót mi się udał.
Komentarze (21)
Możesz oddać jeden głos na minutę. Ale jak wpisuję
komentarz i - nim go wyślę - przycisnę "głosuj" - to
piekny komentarz diabli... Zatem - (tamten, piekny
koment przepadł), musi starczyć ten pseudokomentarz. I
kliknięcie. i 3 razy cofnij. I znów "JEDEN NA
MUNUTĘ!" I następny Twój wiersz. Wiersz, który warto
przeczytać.
nigdy nie byłam w Paryżu...
ale to prawda, sprzedaje się świetnie, jak wszystko..
o czym już nie wypada mówić źle
lubię taką lekkość i wolność słowa :)
Pozdrawiam Cię z tej bezksiężycowej nocy, w której
jestem..
:) Rozumiem
Bo wiesz "aranku".. w Nantes czekała na mnie
Monica-)
i klimat Nazare' , urocze St.Pere i Atlantyk!
Sir "spoks" świetnie to ujął jeśli chodzi o drugą
stronę Paryża - ale to zupełnie inna opowieść , m.in.
o moich przyjaciółkach , które żyją tam na codzień.
Pozdrawiam Twoją kobiecą intuicję.
Paryż jest niezwykle romantycznym miejscem, posiada
magiczną moc, ma niepowtarzalną atmosferę.To moje
odczucia i moja wrażliwość.Oczywiście wiersz jest
świetny tylko trochę mi żal, że ...obojętny:)
Pozdrawiam miło:)
"Sous le ciel de Paris" wszystko można spotkać; i
przechodzone bulwary, i to wszystko, co skrzy się i
bulgocze w tym świetnymn wierszu, że to miasto staje
się przez to jeszcze bardziej pociągające, nie tylko
romantyczną otoczką rodem z kabaretowych piosenek. A
ile z tego pozostaje, gdy zamieszkać w tym mieście na
dłużej? To chyba już sprawa indywidualna.
Absolutnie nie "suzimaju"-)! Niech bym zresztą
spróbował-)).A wracając do Nohant - nie przemknęła Ci
przypadkiem myśl o jakimś kształtnym ośmioboczku?-)
"Mephala" - czyŻbyŚ sama kroczyła brukiem Paryża
ruchem konika szachowego?-)
francuskie pieski ;)
"Krzemanko" - Nic nie powinno zachwiać Twojej
sympatii do Paryża !-)
"yamCito" - Hamburg - St.Pauli, także nie jest
źle..-)
"Ars69" - Zamelduję gotowość!-)
Wyjątkowo mocno działa na mnie ten wiersz, budząc
mieszane uczucia, może z powodu mojej sympatii do
Paryża, w którym byłam tylko raz. Myślę,że aby napisać
taki tekst, trzeba znać to miasto dogłębnie.
Pozdrawiam.
do "suzimaji" - chętnie wpadnę razem z Tobą do
Aurory-)Pozdrawiam.
do "Marcin1246" - dokładnie chodziło mi o Lunapark-
stąd : lunapar. Ponieważ lupanar i lunapar brzmią
bliskoznacznie- można się bawić znaczeniem-)Pozdrawiam
.