Pierwiastki poszukiwań
Wyrysuj węglem na plecach łzy
pamiętaj
i jak był krzyk
niech niezwykła istota
co jakiś czas obok
będzie chwałą praprzyczyny
szepnąć sercu czuję moc
zmieści się promyk gdziekolwiek
i w blasku połowie kamyk szary
odchodzi się od pierwszej miłości
do mroku zamkniętych oczu
zimno ciepło krzyżyk
głębszy sens bóstw
ich szansa spoglądania
dopasowujący się mózg czy daje
przyjemne?
mała czarna życzliwa
może jest taki wszechobecny bardziej
błogosławiący
a surowa magia przy łyku czy zawsze?
Komentarze (41)
Mnie też dopadają takie impulsy chwili
Pozdrawiam Pawle
"szepnąć sercu czuję moc
zmieści się promyk gdziekolwiek"-czasem ten szept
wystarczy by mógł błysnąć promyk nadziei
Filozofia i refleksja wobec miłości...tylko czy móz da
się dopadować, no może myśli...reszta według ich
impulsów...pozdrawiam i dzięki za wgląd...co dobre ma
i koniec
Głosuję
Interesująca refleksja przy małej czarnej...
Radosnego dnia :)
Bardzo ładnie! Pozdrawiam!
Wolę uśmiech niż łzy
pozdrawiam:)
Na plecach wyrysowane mam co innego
Wiersz ładny :-)
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny
Mała czarna jak kawa :)
bardzo ładny, filozoficzny wiersz.
zawsze czytam z przyjemnością pozdrawiam noworocznie