Pierwsza noc polarna
Anno,
pisana nam zima
stulecia, ale nie pękam.
Każdej nocy ziąb znaczy teren: okna
kradną resztki ciepła, szronieją ściany
i nie ma do czego się przytulić.
Ale nie pękam. Jeszcze nie,
bo najgorsze dopiero ma nadejść:
mróz, bezwzględny jak zero, jak pętla
ściśnie gardło. Czujesz?
Zbliża się północ. Bez nadziei
na świt.
Komentarze (25)
Każdej nocy ziąb znaczy teren - w moim przekonaniu
jest ok. Ziąb znaczy teren tylko do pewnego momentu.
Poza nim jest ciepło. I tu pewnie chodzi o ten
kawałek. Czy bezdomność istnienia musi być zmrożona
nawet przez własne bezczynne ręce?
Ignotus - bo mi woda sodowa do łba strzeli :P
I
Fajny i zatrzymuje:)pozdrawiam cieplutko:)
Interesujące, zatrzymujące, pozdrawiam:)
Taki trochę "techniczny" tekst; przekaz nie jest
specjalnie odkrywczy, ale sam sposób opisu, użyte
skojarzenia i scenografia są ok. Poza tym, brak mi
zaskoczenia - szkoda. Pozdrawiam.
Bardzo sugestywny.
Zimno i strach czuć do szpiku.
Świetna metaforyka.
Dla mnie najbardziej -
mróz bezwzględny jak zero.
W fizyce zero bezwzględne, to taki stan zupełnej
utraty drgań, energii...(chyba, że coś pokręciłam)...
Pozdrawiam.
Przytulić się to najpiękniejsze co nam się może
zdarzyć jest ciepłe i nie chce niczego
Podoba się. Bardzo obrazowo o samotności.
Pozdrawiam :)
Bdb wersz, msz o chłodni emocjonalnej, nie tej w
przyrodzie:)
Miłego wieczoru życzę Autorce:)
ReedDżej - Warto było skomentować, by usłyszeć
odpowiedź z klasą. Uczcie się autorki i autorzy.
WINSTON - miało być " w swoją kaszę" :) I to tyle na
temat dmuchania; jakiegokolwiek :P
Sorry
NIGDY WIĘCEJ!
Staż- sugestię przemyślę, ale raczej pozostanę przy
swojej wersji.
WINSTON - proszę nie robić za adwokata; jestem już
duża i nie pozwolę dmuchać w soją kaszę :P A
wypowiedzieć się tu pod tekstem może każdy, kto ma
czas i ochotę. Dziękuję wszystkim za czytanie i
komentarze.
Szukasz Waść rozrywki, zapraszam do mnie!