pierwsze spotkanie
obejrzałam się w około, zobaczyłam nagle
ciebie
stojąc na drodze czekałeś na autobus
ja byłam po drugiej stronie
ledwo widziałam twoją twarz, ale serce biło
jak szalone
modliłam się abytś choć na chwilę spojrzał
na mnie
stałam sama, w brązowej sukience
może nie lubisz tego koloru
poczekaj pójdę się przebrać, albo nie, bo
odjedziesz
wolę stać tu i marzyć, że autobus nie
przyjedzie
jednak pojawił się i on
..
zza ciemnych włosów wyjrzały błękitne
oczy
piękne jak promienie słońca w pochmurny
dzień
będąc już w środku przyłożył rękę do
szyby
spojrzał na mnie, uśmiechnął się
serce jeszcze mocniej zabiło
chcę wiedzieć kim on jest
..skąd pochodzi
chcę wiedzieć co to znaczy
..czy jest prawdziwy
chcę wiedzieć wszystko
nie powiem już nic więcej
usiądę i będę patrzeć na jego twarz
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.