piętnaście minut po przemocy...
Oby takich zdarzeń było jak najmniej na świecie...
Ona wciąż leży nieruchomo,
w piętnaście minut po przemocy...
Może jest matką, może żoną...?
podarte dżinsy... smutne oczy.
Późnym wieczorem szła do domu,
zmęczonym krokiem wracała z pracy...
ktoś się zaczaił tu pokryjomu...
i zadał cios...boli ją...płacze.
Jej dusza cała jest poszarpana...
ciężko oddycha... ciało i serce...
poniewierana i poniżana...
choć ją ocalił....żyje, lecz nie chce.
autor
return
Dodano: 2007-03-20 08:35:21
Ten wiersz przeczytano 512 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.