Piętno narodzin
Wyszedłem z martwego łona
Byłem nagi!
Nieświadom tego ruszyłem w świat
Spełnić siebie!
Pragnąłem kochać i normalnie żyć
Ślepy i zagubiony
Błądziłem!
Pomimo wysiłku nie osiągnąłem nic
Zrozpaczony i zmęczony
niesionym brzemiem tak, że zabrakło słów
I wtedy zapadła głęboka i kojąca
Cisza!
Nastąpił przełom - dostrzegłem wymiary
własnej nędzy!
autor
Kropla Oceanu
Dodano: 2013-09-15 20:46:37
Ten wiersz przeczytano 585 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
bardzo ciekawy wiersz, pozdrawiam cieplutko
Ciekawe, głębokie przemyślenia.
Wydaje mi się, że "brzemieniem"
Pozdrawiam
mocne pozdrawiam
Mocne słowa.... czy prawdziwe, oceni czas.