Pijackie dusze
Znudzony, nieśmiały
Musi zalać wstyd
I ten ból cały
Nagromadzony w mig
Bo gdy się napije
Radę da przeszkodom wszelkim
Nie poprawi, nie zmądrzeje
Pijany - jest wielkim
Mowa mu się włącza
A i uśmiech się pojawia
Na poślinionych ustach
Niosących trunku ślad.
I do tego picia ciągłego
Jest paru kompanów
Którzy jak on żyją z tego
że po wódce zgrywają panów
Lecz gdy już solidnie się zmoczą
Języki się plączą
I głupio a rubasznie rechoczą
Zapaleni wewnętrznym gorącem.
Nie pomoże nic
Bo chwilowa frajda
Zamienia problemy raz,dwa trzy
Na kołyszący świat.
Lepiej utonąć w trunkach
Niż w problemach
I goniących rachunkach
Skąd się to bierze
Czemu nie ma rady
że każdy - biedny czy bogaty
Ucieka się do picia
Czy odpowiedź jest prosta?
Czy to ludzka znieczulica?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi
Kto to zna i widzi - potwierdzi
Komentarze (16)
Powazny problem ludzi, zgubny nalóg. Postrzegamy go
jednak jako skutek, czesto wyszydzamy. Wszystko ma
jednak swoje przyczyny... bardzo głębokie
niejednokrotnie. Zastanówmy się dlaczego ludzie
uciekają w alkohol...