Płacz
Dlaczego płyniesz po mojej twarzy?
Po co?
Au to szczypie!Mam tu małą rankę.
Hej!Czy wiesz jak to boli?
-Kap.
Ale ja cię nie chcę!
Spływaj!
Co?!Następna?Prawie taka sama.
Jeszcze jedna?Kolejna?
Ile was tu jest?
-Kap.
Dzięki.Chociaż ty nie dotknęłaś mojej
rany.
-Kap.
I co z tego,że jestem smutna?
-Kap.
Co?!to ma być pomoc?
Ja nie chcę takiej pomocy!
Zaczynacie mnie denerwować.
Kiedy będę chciała to was zawołam.
-Kap.
Oczywiście,że obiecuję.
A teraz dajcie mi spokój.
Dzięki...
Komentarze (5)
hmm... ciekawy wiersz... podoba mi sie forma dialogu
ze lzami... zgadzam sie z TOMIPLES...
interesująco:)
tylko tak końcówka mi jakoś nie pasuje
Ciekawa forma wiersza :)) Treść także oryginalna
bardzo :)) Podoba mi się!
Nadzieja w płaczu... Najlepiej łzy odpędzić uśmiechem.
Choćby przez łzy.
ciekawie pomyslana koncepcja placzu rozmowy z lzami -
podoba mi sie jest jak deska ratunku ta rozmowa przez
to smutkiem przepelnia - brawo:)