Platoniczna
Obudzona dotykiem rzeczywistości...
Znów zasnęłam..pod skrzydłem platonicznej
miłości.
Walczę z nią i znowu przegrywam..
i sklejam tę miłość a później
rozrywam...
I jestem po bitwie więźniem przegranym..
więźniem skłutym w miłosne kajdany.
Krzyczę w duszy, krzyk jest tylko
oddechem...
Milczę spojrzeniem, słowem, uśmiechem.
Ta miłość platoniczna jest..i tak już
zostanie...
Choć tak wiele być może... Jednak nic się
nie stanie!!!
autor
Koreka
Dodano: 2006-08-24 19:45:35
Ten wiersz przeczytano 419 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.