płonne nadzieje, płonny trud
ile bym się nie starała
ile wierszy na bej dała
cierpliwości mnie uczycie
może temat podchwycicie
może czas zrozumieć mnie
czego dziś od życia chcę
me istnienie zaplątane
w wiele wątków zasupłane
szuka ujścia moje JA
jak emocje wygnać mam
czasem kiedy siedzę sama
myślę jak przetrwać do rana
kiedy ranek budzi mnie
świat piękniejszy zdaje się
potem późne popołudnie
znowu wokół jest bezludnie
każdy pędzi w swoje progi
ty zostajesz znów czas wrogiem
znowu myśli molestują
z samotnością się boksują
układają nowy plan
byś w sypialni nie był sam
takie życie poplątane
samotnością malowane
lecz nadzieja gdzieś się tli
czekam cierpliwie a będzie moje
życie w miłości bez samotności
Komentarze (1)
płyną słowa, płyną wartkim nurtem samotności. Tęsknisz
do miłości, do bliskości ludzi- to takie ludzkie,
zwyczajne pragnienie nie być samotnym!