Plotka
Raczej nie dla dzieci
Dwa grizli - groźne misie, co w jednym
barłogu
Zimę spędzały srogą, a bojąc się chłodu,
Zasypiały w uścisku, przytulone mocno.
Obudziły się wczesną tego roku wiosną.
Przetarłszy lepkie oczka, dostrzegłszy się
wzajem,
Trzeć zaczęły z przyjaźni nosków swoich
skraje,
Uściskały serdecznie swe kosmate cielska
I taka w nie wstąpiła przyjemność
anielska,
Że stały sobie długo, czule się
ściskając.
A zza brzózki niewielkiej mały, wścibski
zając
Przyglądał się w oniemieniu scenie tej z
daleka.
Za drzewami cichutko zmarznięta wciąż
rzeka
Szemrała, bo gdzieniegdzie lody już
puściły.
Dostrzegły misie zająca, ten zaraz, co
siły
W ucieczce prędkiej, jak nigdy, pręży swe
muskuły.
A opinię miał zając okropnej gaduły,
Więc misie w pęd szalony, jak gdy ktoś
okrada ,
Rzuciły się w pościgu, nim co wie
wygada.
By las, co przed niedźwiedziem po prostu
truchleje
Nie pomyślał sobie, że to zwykłe geje.
Ucieka zając w strachu, błoto spod nóg
pryska,
Czując niemal na skórze niedźwiedzie
zębiska.
W stronę rzeki pędzi, wkrótce jej
dopada,
Lecz na lodzie niechybna czeka go
zagłada.
Co ma począć, w przód rusza, wskakuje w
przerębel.
Tuż za nim niedźwiedź łapę wsadza w zimną
głębię
I pochwyciwszy coś pewnie na światło
wyciąga.
Zdziwiony wkurzonego w łapie trzyma
pstrąga.
Ten w oczy patrząc misia butnie i
zuchwale,
Szamocząc się wrzeszczy: puszczaj mnie
pedale.
Czas na morał króciutki: nie tylko kobiety
Nadają różnym plotkom prędkości rakiety.
I chociaż od ploteczek zwykle fałsz aż
bije
To gdy plotkarz umiera, plotka nadal
żyje.
Miało być zabawnie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.