Pluribus unum
Jedna matka, ojciec, jeden czerwony
piach.
Na oceanach piana z brunatnej soli.
Po niebie w ciszy przebiega samotny
ptak,
Jakby próbował wydostać się z niewoli.
Ziemi, która pokaleczyła mu oczy
Wymarłymi chmurami zasłon księżyca.
Ziemi, której chyba sam Bóg krew
wytoczy,
Która straciła płuca- już nie oddycha.
Nie stąpają tu ludzie w fikuśnych
strojach.
Nie bierzą kruche sarny ani króliki.
Czemóż Ziemio stałaś się przeklęta?!
Gdy dawniej zbierałaś nas pod swe
obłoki.
Czemóż człowiek wyrył Ci bruzdy w twarzy
I odleciał w gwiazdy nie mówiąc nikomu.
Chyba wciąż sądzi, że nikt się nie
odważy,
Krzyknąć: "Hej, żeglarzu, płyń do swego
domu"
Z poważaniem dla opowiadania P.K.Dicka, szkoda że tego człowieka nie ma już wśród nas ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.