Płynąc przez życie
Sonet włoski
Nieprzerwanie stoisz , ciągle w dal
wpatrzony,
czepiasz się relingów,życie cię kołysze,
płyniesz w swoją stronę, tam gdzie
znajdziesz ciszę
wytrwale się starasz, oddajesz pokłony.
Wciąż jesteś spragniony, czekasz na jej
przypływ,
bez niej czas się dłuży, obraz
nieskończenia,
oczy już zmęczone, czekasz wiatru
tchnienia,
może już niedługo, zjawi się ten
przybysz.
A ona tak tęskni i pachnie natchnieniem,
chciałaby czuć radość, granie twojej
duszy
i by się spełniło naszych serc
pragnienie.
Miłość tak ulotna, choć piękne jej
zrywy,
uśmiecha się, zerka, spogląda
przekornie,
więc skosztuj jej smaku, serca cudne
zwidy.
Komentarze (23)
Dziękuję Wam moje miłe :) To mój pierwszy sonet i
muszę jeszcze nad tą formą popracować. Marku, z tego
co poczytałem o sonetach, to są dwa rodzaje włoski i
francuski, różnią się szczegółami. Wieczorem usiądę i
go dopracuję, mam nadzieję, że następny lepiej mi
wyjdzie :)))
I tylko się cieszyć, że spełniły się marzenia
peela.Każdy czeka na tę jedna jedyą, wyśnioną.
ładnie:))Pozdrawiam Remiku serdecznie:))
Miłość jest ulotna, trzeba walczyć i ją zatrzymać...a
sonet piękny...pozdrawiam
Jak na pierwszy sonet to całkiem dobrze wyszło, a
krzemianka dobrze prawi. pzdr
:)
Poprawię Aniu :) To mój pierwszy sonet, wcześniej ich
nie pisałem, później coś z tym zrobię :) Miłego dnia i
do zobaczenia po południu, uciekam do lasu , miłego
dnia :)
Podziwiam autorów, którzy biorą się za tę niełatwą
formę. Msz aby ten sonet możnaby nazwać włoskim
należałoby dopracować rymy w tercynach. Z tego co mi
wiadomo, powinny mieć układ cdd cdc lub cdc dcd. Mam
nadzieję, że autor wybaczy mi tę czytelniczą sugestię.
Miłego dnia:)