po co
Boję się.
Ten strach przeszywa ciało me
i płynie przez nie
jak przez trupa śmierć...
W mych oczach wciąż rośnie gniew
i wsysa się we mnie do głebi serc.
Zapycha sobą wszystko to,
co niesie ból i jego zło.
Wtem ogień od iskry wybucha
niby zabójcza broń i niszczy mą dobrą
miłości woń.
Już krew wiruje,
stukają łzy
i czerń przybywa
- bo koniec mych dni...
Milony twarzy patrzy i mówi nic,
bo to jest rasa zabójczej krwi.
Ja tone już przez brudną rzeź,
już wiatr tylko wspomina mnie.
Leże tak w trumnie - okryciem mym sny i nic
już nie chce
- dobre są to dni.
Nie mogę już obudzić się ,
bo życie w koszmarze znów
zniszczy mnie.
Miją tak miliony lat,
kolejnych ludzi wspomomina tylko
wiatr....
I po co żyć ? - Po co męczyć się?
najlepej skończyć z tą farsą
i odejść gdzieś , gdzie spokój jest.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.