Po Taize 2011- Nie dam rady-...
"Po Taize 2011- Nie dam rady- skierowane
do YamCito".
26.08.2011.r. piątek 13:01:04
Słuchaj kolego YamCito
Ja mam kolegów,
Ale takich naprawdę nie wielu,
Oni albo nie chodzą na dyskoteki,
A jak chodzą to mają dziewczyny.
Ja 4 razy w życiu byłem na dyskotece
I o te cztery razy za dużo,
Dyskoteka nie miejsce dla mnie,
Dyskoteka nie miejsce na szukanie
dziewczyny,
Takie to co weekend się bawią
I innych mamią,
A na mnie nawet takie z dyskoteki nie
leciały!!!
Po Taize 2011- Nie dam rady
Przeskoczyć tego mego życiowego
Wielkiego Kanionu.
Wczoraj spotkałem się z
Kolegą i jego dziewczynę
Przedstawili mi zaocznie jakąś
koleżankę,
A ta mi mówi na wstępie zmień sieć,
Niby na jej, bo za drogo ma,
Ja mam do wszystkich tanio i na formę
Jej odpisałem
To napisała mi:
?No to szkoda pa?.
I, co wy na to?
Po Taize 2011- Nie dam rady- skierowane do
YamCito
Mądry jesteś,
Ale znasz wszystkich przypadków
Nie znasz takich przypadków jak ja
I moje obsr?e szczęście!!!
Po Taize 2011- Nie dam rady- skierowane do
YamCito
Czas też mi na to wszystko nie pozwala,
Bo moje życie to pewna systematyka,
To pewna automatyka,
Monotonia i kierat każdego dnia.
Po Taize 2011- Nie dam rady- skierowane do
YamCito,
Gdyż już powoli nie mam siły
I radosnej miny,
A zewsząd , przede wszystkim
Z strony rodziny ciągłe narzekanie,
Ciągłe mnie opier?.ie
I za nic,
Nie ważne, czy coś robię,
Czy nie zawsze jest źle
I proszę nie myśleć,
Że sam nad sobą się użalam,
Ale cierpię litości?
Komentarze (1)
z jednej strony miło mi że się do mnie żalisz
Łukaszu...z drugiej zaś smutno mi że masz takie
życiowe problemy............wiesz, mam taką
sąsiadkę...miłą bardzo...skończyła studia, zrobiła
prawo jazdy podjęła pracę, ale nie mogła sobie znaleźć
miejsca w życiu.....wreszcie rzuciła to wszystko i
wstąpiła do zakonu...teraz jest zadowolona,
spełniona...widzę czasem jak przyjeżdża samochodem w
habicie do mamy........nic Ci tu nie radzę...piszę co
wiem...a wiem że masz podobne myśli i bijesz się z
nimi...Pozdrawiam Cię Łukaszu i życzę spełnienia i
zadowolenia w życiu, bo to jest najważniejsze (oprócz
zdrowia, oczywiście, czego też Ci życzę)