Pocałunek
Pnącza rąk oplotły smukłą linię karku
w aksamicie włosów zatapiam swe dłonie
w studni twoich oczu poszukuję wody
by ugasić ogień co w mym wnętrzu płonie
Przymknięte powieki skrywają niesmiałość
rzęs gęsta zasłona- moim ocaleniem
rubinowa czerwień kusi swoją barwą
uchylone usta dają przyzwolenie
Czuję jak w mym sercu budzą się motyle
lekko poruszając barwnymi skrzydłami
nie daj im odfrunąć ...
wiem że pozostaną ...
gdy zamkniesz mi usta swoimi ustami
Komentarze (19)
Bardzo mi się podoba czułość płynąca wersami :)
Pozdrawiam :)
Wiersz pełen zmysłowości :)
Dobrego dnia i lata życzę,
pozdrawiam serdecznie :)
Z każdym wersem rośnie zmysłowość i pożądanie. To
subtelny erotyk. Pozdrawiam cieplutko. Życzę dnia
wypełnionego serdecznością:)
Cudowny przypływ energii
Miłej soboty:)