Pod przykrywką...
Tuż obok mnie mieszka sąsiadka
codziennie zapala dla Tadka
dwa znicze na grobie
(od lat jest w żałobie)
nikt o niej nie mówi wariatka.
Przyrzekł zrobić to co chcieli
na wiecu w hali Imielin
ale wyszła klapa
zaczął wapnem chlapać
… a miał się tylko wybielić.
Od Brukseli po Zawadę
wciąż serwuje nam tyradę
własnym d(r)ążeniem
niszczy korzenie
prawdziwy turkuć podjadek…
Mieszka u nas kuzyn Romuś
racji nie przyzna nikomu
nieprzerwanie
wszystko na NIE!
- Opozycjonista w domu.
Chińczykom się zachciało
by ludzie byli Mao (by ludzi było mało)
puścili wirusa
do Unii i USA
… lecz im się nie udało.
Komentarze (45)
Bardzo Aniu, świetnie się czyta.
Pozdrawiam.
;)
Super limeryki, pozdrawiam ciepło.
Pod przykrywką nie wiemy co się w garnku gotuje...
Superowe...a turkucia podjadka mam na działce i nie
mogę go wytępić...i o nim bardzo prawdziwie...miłej
niedzieli Aniu.
ten mały opozycjonista to fajny jest.
Wszystkie wspaniałe. Pozdrawiam słonecznie i
radośnie:)
Świetne :)
Bardzo oryginalne z lekkim humorkiem zostawiam
podobaśkę i życzę miłej niedzieli Aniu :)))
Ooooo wow! Z usmiechem pozdrawiam
Superowe!
Ciekawe, a każdy inny. Pozdrawiam
Ładne leki humor
Jurek
:) Dobre
świetne jak zawsze,
pozdrawiam :)
Świetne :)