podać czarę zachwytu...
Ja wiem, że skoro wstanę
podepnę okruch złoty
- ten, co w snach mnie uwiera
nabierze krok ochoty…
jak za dotknięciem wróżki
blask różowego świtu
zgromadzi iskry w oczach
poda czarę zachwytu.
Wysączę do kropelki
najsłodszej … tej ostatniej.
Pogodzę się z uśmiechem
zanim się dzień mój zacznie….
autor
Maryla
Dodano: 2007-08-19 10:00:02
Ten wiersz przeczytano 707 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
lekkośc z jaka piszesz swoje wersy uspokaja dając
poczucie radosći i wytchnienia......
I z uśmiechem się nigdy nie rozstawaj....
Niech on zawsze Tobą pięknieje....
Na prawo i lewo je rozdawaj....
I świt poranka niech nim dnieje
W każdym Twoim wierszu jest tyle dobrej energii, że
można by obdzielić cały bej :) Potrafisz zapalić
słoneczko w sercu :)
..czarę zachwytu często natura daje nam abyśmy ...pili
powoli w miarę potrzeby....ciekawa forma....
Tyle pogody ducha i jasnego spojrzenia, że aż się
udziela twój optymizm. Zamiast z czary goryczy, pić z
czary zachwytu i radośnie witać nowy dzień. Łatwe?