Podanie o śmierć
Brakuje mi tlenu, umieram w bezdechu
Odchodzę samotnie w niezmiennym
pośpiechu
Oddech ostatni rozkosznie zaciągam
Śmierć swoją o jedną łzę przeciągam
I już koniec – ostatni wydech z
mojego ciała
Śmierć, śmierć częścią mnie się stała...
Ja Cię Boże o śmierć już nie proszę
Ja już nie wołam próśb błagalnych do
Ciebie
Ja brzemię ludzkości na sobie noszę
A Ty, wielbiony przez anioły, odpoczywasz w
niebie
Ja Ci każę!!! Zabierz mnie już z tego
świata!!!
Albo baw się dalej w nieludzkiego
kata...
Miażdż, miażdż mą duszę furią Pana
I spraw, by wykrwawiła mnie rana...
Ślij, ślij gromy wściekłości w me ciało
I spraw, by wreszcie skonało...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.