Poddany cierpieniom...
Nikt nie zwraca na mnie uwagi...
Jestem...
Poddany cierpieniom codzienności nie jestem
w stanie dalej żyć...
Ludzie każdego dnia zadają mi ciosy batem
wrogich uczuć...
Na plecach rany, a serce przestaje
bić...
Nie żyję, choć zmuszają mnie do
chodzenia,...więc chodzę w martwym mym
ciele...
Chodzę jako dusza...jako dusza człowieka
potępianego przez wszystkich...
Chodzę w całkiem nagim ciele –
zarządali mych ubrań...
Chodzę z martwym sercem, choć ono wciąż
bije na ich rozkaz...
Całkiem pozbawiony wolności jestem ich
niewolnikiem...
Niewolnikiem ludzi szarej
codzienności...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.