Podniebna straż
/lecę wysoko hen ku obłokom/
Chmury się kłębią i giną,
ja wciąż do przodu gnam.
Stalową korwetą płynę,
przed sobą gwiazdy mam.
Wszystkie policzyć je mogę,
prawie na pamięć znam.
One wskazują mi drogę,
choć znam ją przecież sam.
Wiem miła, że tam na dole,
ponurą minę masz.
Ja uśmiechniętą Cię wolę,
przecież mnie dobrze znasz.
Podniebne szlaki przemierzam,
ciągle do przodu mknę,
Jestem pilotem, żołnierzem,
kocham Cię, chcesz czy nie.
Nie płacz, więc miła otrzyj łzy,
wszak moje słowo masz.
Dla wszystkich takich pań jak Ty,
trzymam podniebną straż.
Byś mogła usnąć spokojnie,
a z tobą, cały świat.
Zapomnieć o strasznej wojnie,
Na wiele długich lat!
Komentarze (16)
Drogi pilocie.Piszę komentarz w sobotę parę minut po
dziewiątej. Rano widziałem mgłę... Nie mogę zapomnieć
wciąż strasznej tragedii i ofiar tej mgły właśnie w
sobotę o tej porze... Pozdrawiam serdecznie.