Podróz
zapomnijmy o nocy
i dniu
niech mgła będzie naszym przewodnikiem
popłyńmy wraz z empatią
w stronę egzaltacji
apetycznie
autentycznie
apolityczni
składamy
hołdy
przycumujmy na chwilę
przy pałacowym pomoście
poczekajmy
przyjdą nasi przyjaciele
a gdy już będą tu
zrobimy im święto
wielki
czerwony
bal
tam zdejmiemy im fraki i korony
suknie i
diademy
w miejscu starego cmentarza
wyleczymy ich z nowej choroby
kriokardiochrenią zwanej
poczekamy aż do zmierzchu
by w pół nocy
wyruszyć
razem
za ręce trzymając się
na wschód
na wschód
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.