Profesjonalista
Spływam powoli po szybie ze szkła
To ja, Twoja kropla wątpliwości... gorzka
jak łza
Zatrzymując się na chwilę chwytam
nadzieję
Kocham ten wiatr, co w oczy wciąż wieje
Ty patrzysz na mnie, tak bez litości
Rozmywasz mnie palcem w krainie
wieczności
Zimny jak lód, ogniem sztucznym płonę
Oddechem swym sprawiasz, że spadam, tonę
Otwieram oczy na ciemnym dnie życia
A miało być...tyle było do zdobycia
Płaczę w ciszy, krwawiąc między myślami
Chlapię powietrzem, suchymi strugami
Tak, to prawda, jestem profesjonalistą
Zabijam miłość, nawet tą najczystszą
Bez skrupułów, szans, zastanowienia
Zabijam siebie...dla odkupienia
Deszczu...zatańcz dziś nocą na rzece
Przy blasku księżyca, aż zadrży
powietrze
Ja będę krzyczał, chcę więcej i więcej i
więcej
Zanurzę się cały w sekundzie namiętnej
Popatrzę do góry na niebo czerwone
Powiem po cichu, powoli, to koniec, już
wszystko skończone...
Komentarze (7)
ale musiało przyjść natchnienie, że w telefonie
musiałeś szybko zapisać ;-) tak to przychodzi na
człowieka
każdy czasem ma chwilę zwątpienia, życie na szczęście
biegnie dalej i na nowo cieszy uśmiechem...
Ładny ciekawy wiersz. Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję Olu! Wiersz pisany w telefonie, nie widziałem
błędów. Poprawione :)
Nie tak szybko, życie jeszcze trwa. Dobranoc
( za przecinkami rób spację) przepraszam za małą uwagę
bardzo ciekawe pozdrawiam
ciekawie zinterpretowane pozdrawiam:)