Podróż
Kufry i skrzynie upycham na dachu, ale
pudła
z kapeluszem i płaszcza pachnącego
toruńskim
piernikiem nie daję do przechowania; drzwi
zatrzasnęły się - zaprzęg gotowy do
drogi.
Woźnica smagnął biczem, rusza kurierski
pocztylion. Toczą się koła szerokim
gościńcem,
a ja przez zmrużone oczy ożywiam
krajobraz.
Niczego nie pragnę, zbyt wiele mogę
stracić.
Pierwszy przystanek. Pod niskim łukiem
Bramy Floriańskiej czeka Wisława z kotem
Kornela, za nią siwy obłoczek dymu.
Subtelny uśmiech roztacza wokół.
- jest wolne miejsce,
kochanie?
(piękna będzie ich przyjaźń, a sen nie zna
granic)
Magiczna to chwila, gdy wyobraźnia
szuka miejsca w niespójnym dialogu;
zdumiona, kiedy bywa prawdziwa.
Komentarze (45)
do Torunia po pierniki, jadą starsi no i smyki
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo ładny wiersz! Pozdrawiam!
Jutta jadę z Tobą do Torunia na pierniki. Pozdrawiam
serdecznie z Kopernika em.
Pewność działania to połowa sukcesu Ciepły subtelny
wiersz Pozdrawiam Serdecznie.
świetna ta podróż i spotkanie z tak wybitnymi
postaciami
pozdrawiam:)
Już widzę oczami duszy dyliżans,kufry,kapelusze i
Ciebie w nim.Piękny widok.Miłej podróży w świat
marze...
Dyliżansem warto dać dyla, gdyż żadna pospolita
limuzyna nie ma z nim szans;)
Ciekawa podróż :)
Miło przeczytać było...
+ Pozdrawiam :)
mi również się podoba pozdrawiam
pięknie z optymizmem ...spełniają się sny i
marzenia;-)
pozdrawiam
Bardzo mi się podoba ten wiersz, niczego nie
oczekujemy, a jednak dostajemy...
Z przyjemnością.
sen o Krakowie sie spelnil...:)
piekny wiersz, uroczy.
pozdrawiam cieplo:)
dla mnie to jest wiersz "dylizansem do poezji, do
miłości":)
bardzo fajnie sie kończy i ogólnie cały, pełen
subtelnego ciepła:)
jest świetny