podwójne życie Weroniki (II)
pamiętam Weroniko
swoje pierwsze wiersze
pisane w języku fortran
kamienie
wznoszonego na Commodore
muru obronnego
wysokiego i samotnego
jak ruiny Masady
skrywające tajemnicze bramki
NOR i NAND
wejścia do stworzonych światów
są zawsze ukryte
tylko instrukcje i pętle
utrzymują budowle w fikcji
a badanie praw myślenia*
niczego nie rozwiązuje
duch twórcy
unosi się nad programem
jak zmieszane z rechotem szyderców
przeczucie
że wszystko jest symulacją
i że ziemia jest płaska
*"An Investigation of the Laws of
Thought..."
George Boole
https://www.youtube.com/watch?v=LtLvqzCJ7PI
Komentarze (18)
Wielopoziomowy wiersz, który skłania do zagłębiania
się w świat programów komputerowych i nadrealny. To
jak dla mnie za wysokie loty.
Mój syn od wielu lat tworzy od podstaw grę komputerową
w starym stylu. Zaczynał od języka programowania
niskiego poziomu, teraz wysokiego i z tego co
zrozumiałam, tworzy tę grę na starych zasadach z małą
ilością pamięci, ale bardzo skomplikowaną graficznie i
fabularnie, tworząc program dostosowany do swoich
potrzeb.
Pozdrawiam serdecznie.
Zaglądam ponownie do wspaniałej Poezji, dobrze, że
jest też komentarz odautorski.
Tak poza tym przy okazji, bo nie wiem czy jutro
jeszcze będę na beju, a tym bardziej po niedzieli,
dlatego już na zaś chciałam życzyć Jurku
Spokoju i radości w czas Bożego Narodzenia i
wszystkiego dobrego nie tylko w ten czas, przede
wszystkim dużo zdrowia no i oczywiście dalszej
znakomitej twórczości poetyckiej.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Nie widzialem odry na wlasne oczy, ale Moja ciocia i
wujek pracowali w centrum obliczeniowym. Z odpadowych
rozowych I zoltych perforowanych tasm ciocia wyplatala
ozdoby na choinke. Zglebianie metafizyki idzie mi
bardzo opornie gdyz empiryzm jest tak etnograficznie
przeuroczy.
...wiersz z wysokiej półki nie dla wiejskiej
babiny...Pamiętam że pierwszy wiersz napisałam w
czwartej klasie podstawowej w czasie ferii
zimowych...kiedy polonistka go poprawiła był cały
czerwony od błędów ortograficznych,nie wolno nam było
używać gwary...W naszej szkolnej bibliotece było tylko
kilka książek gwarowych i postanowiłam że ja tę półkę
zapełnię swoimi gwarowymi wierszami i zapełniłam...
Twój wiersz przywołuje we mnie wspomnienia chwil,
rozważań nad życiowymi kwestiami. Z pewnością owe
wspomnienia wymusza pierwszy wers, sugerujący ich
przywołanie. Dalej to tylko z górki. Nie spodziewałem
się, że przywołam te, które wywierały wpływ na bieg
dalszych życiowych zdarzeń.
Wiersz traktuję jako refleksję nad tym co minęło i jak
wpłynęło na czas obecny.
Pozdrawiam AS:)
Marek
Tym wierszem się oddycha jak poezją, odbiera się go
przeczuciem, wyobraźnią. Tworzy w umyśle czytelnika,
długie pasma skojarzeń.
W żaden sposób nie jest oczywisty, jednoznaczny.
Płynie swoim życiem...
Bardzo wysublimowany wiersz.
Finezja myśli została zawarta w puencie.
Pozdrawiam serdecznie
P.S.- pięknie dziękuję za czytanie moich wierszy i
komentarze.
Zachwycająca, Poezja!
+utwór muzyczny, Private Investigations Dire Straits.
Amazing song!
Serdecznie, pozdrawim Jurku.:)
naukę programowania zacząłem na studiach; mieliśmy
przedmiot do zaliczenia: ETO (elektroniczna technika
obliczeniowa);
w wierszu trochę poczarowałem, bo fortran (jeden z
pierwszych języków programowania) był językiem
poważnym i służył do programowania poważnych maszyn;
w tych czasach nie mówiono jeszcze o komputerach, lecz
o maszynach obliczeniowych (taką była np. polska "Odra
1304");
komputery domowe spopularyzowały znacznie później
firmy Atari i Commodore;
mój Commodore programowało się już w języku turbo
pascal;
wraz z rozwojem komputerów domowych rozwijały się
także języki programowania;
swoją edukację zakończyłem na delphi, później porwało
mnie życie...
bardzo Ci Wando dziękuję za wnikliwy komentarz i
znakomite pokojarzenie wszystkich elementów niełatwego
przecież w odbiorze wiersza;
no i masz rację - fragment o ukrytych bramkach ustawia
cały wiersz;
pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :)
równie serdecznie pozdrawiam wszystkich moich
Komentatorów i Czytelników :)
Bardzo, bardzo na Tak,
z ogromnym podobaniem Wiersza,
pozdrawiam serdecznie:)
Wspaniały wiersz - pozostaje nam tęsknić za czasem,
kiedy Twoja wybitna poezja pojawiała się tutaj
częściej. Ten wiersz w pierwszym czytaniu poruszył we
mnie wspomnienie dnia, w którym odwiedziłam twierdzę
Masadę. Nie potrafię opisać swojego silnego przeżycia
na tamtym płaskowyżu z rozległym widokiem jakby z
innej planety - było "nadrealne", może także ze
względu na "odczuwanie" zdarzeń historycznych. To samo
czuję w obliczu przekazu wiersza, w którym miesza się
to doświadczenie z kadrami tytułowego filmu
Kieślowskiego, z gorączkowym poszukiwaniem w umyśle
pamięci o bramkach programistycznych i tranzystorach,
z wczesnodziecięcym wspomnieniem Commodore 64 mojego
Taty i ludzika pożerającego cegiełki - oraz (tak jak
pisze Wibracja) z ostatnim przeżyciem związanym z
obejrzeniem sugestywnego "1899".
Potrafiłeś pisać programy komputerowe? W dobie języka
fortlan i komputera Commodore to było coś; tak jak
odkrycie Boole'a działań dwuargumentowych już w XIX
wieku; jego struktury algebraiczne stosuje się dzisiaj
w wielu językach programowania... Komputery i inne
urządzenia cyfrowe wykorzystują tylko dwie wartości: 0
i 1 - dzisiaj to takie oczywiste. Dzisiaj programować
potrafią moi nastoletni synowie, co mnie
intelektualnie przerasta i przeraża, a równocześnie
zapiera mi z dumy dech.
"wejścia do stworzonych światów
są zawsze ukryte" - dokładnie tak. W przypadku życia
nie mamy pojęcia, gdzie znajdują się bramki logiczne
czy ich układy nawet do najprostszych układów
scalonych... bramka NOR (nie/lub) czy NAND (nie/i),
AND, NOT, XOR, itp. Moim skromnym zdaniem mogliśmy to
wiedzieć, gdy indywidualnie wybieraliśmy złożony
program, w który się wcieliliśmy (to jedna z opcji
osobowego istnienia, w którą wierzę jako prawdopodobną
- że jednak mieliśmy wybór, i może w mózgu ukryliśmy
możliwość opuszczenia programu inaczej niż przez
śmierć?). Czy boimy się odkrycia, że to wszystko jest
jedną wielką symulacją, aby urozmaicić nam inny rodzaj
istnienia, niekoniecznie piękniejszy? Brrrr, to byłoby
straszne, jak już zresztą widzieliśmy w "Matrix" :)
Twój wiersz nie daje mi spokoju - stąd taki przydługi
komentarz :) Gratuluję, bo jest jednym z Twoich
najlepszych. Pozdrawiam serdecznie i ciepło, Jurku :)
Nie wiedziałem co to fortran, Commodore, nie miałem
zielonego pojęcia o bramkach NoR i NAND ani o algebrze
Boole'a.
Musiałem sporo poczytać ale warto było, żeby popatrzyć
na nasze istnienie z innej perspektywy.
A kto nie obejrzał linku dołączonego do wiersza, niech
żałuje:)))
Odwiedziłem też pierwszą część.
https://wiersze.kobieta.pl/wiersze/podwojne-zycie-wero
niki-389120
Znakomita.
Wataha serdecznie pozdrawia:)
Też odnoszę często wrażenie, że jesteśmy wszyscy
zaprogramowani...
Pozdrawiam ciepło :)
Wspaniały wiersz, też od razu kojarzy mi się z
Kieślowskim,
a co do rechotu szyderców, to oni byli i są w każdej
epoce i na białe będą mówić że czarne, tak jak kiedyś,
że ziemia jest płaska, poza tym lęki towarzyszą nam od
dawna, a niektórzy kochają je stymulować, albo im się
tak wydaje, bo nie zawsze osiągają swój cel...
Pozdrawiam z uznaniem dla Poezji przez wielkie P,
Jurku, ale pod adresem mnie to nie dziwi :)
Najlepsi się nie zmieniają. Z wyrazami szacunku.
Świetna poezja, zatrzymuje.
Pozdrawiam serdecznie :)