Pogmatwana ja
To, co dobre w moim życiu
Odeszło
Zostawiło tylko swój cień
Aż żal patrzeć na biedaka
Powycierany od przytulania
Jak stara maskotka
I równie nieżywy
Mimo dobrych chęci
Nikt nie tchnie w nią życia
Jak mam ułożyć przyszłość
Tak
By za często nie myśleć
O tym co minęło
Przewiało
Jestem liściem
Popychanym przez wiatr historii
Marionetką w rękach Boga
Może dlatego tak go nie lubię
Tak naprawdę
Niewiele ode mnie zależy
Gdyby było inaczej
Spełniły by się moje marzenia
Nie wierzę w moc człowieka
Jest tyle chaosu i bólu na świecie
Gubimy się na tej kulce
Zwanej Ziemią
Motamy się w uczuciach, emocjach
Co robić
By w tym chaosie
Odnaleźć prawdziwego siebie
Bez fałszu i politury
Bez słodyczy
Bez goryczy
W smaku ziół
W wietrze
Potrząsającym czubkami drzew
Tam
Gdzie wielka dłoń głaszcze wodę
A zimy są łagodne
Komentarze (1)
Odeszło więc nie dawno. Cień nigdy nie jest daleko od
swego źródła. Czas pozwoli wszystko zrozumieć.