Pokochałeś
Gdzie byłeś
Kiedy ja, sama
Leżąc na zielonym dywanie
Liczyłam białe, puszyste chwile
Przepływające tuż nad moją głową?
Co robiłeś
Gdy ja, znudzona
Puszczałam mydlane bańki z okna
I patrzyłam na ich śmierć
Pod miażdżącymi obcasami codzienności?
O czym myślałeś
Kiedy ja, zagubiona
Szukałam końca tęczy
Wpatrzona w barwne ślady
Które zawsze były kłamstwem i kończyły
się
Przed jakąś sztuczną wystawą?
W końcu się pojawiłeś
Złapałeś mnie za rękę
Pokazując najpiękniejsze kolory
Spoglądając w błękitne niebo
Ratując marzenia
Pokochałeś.
Kocham Cię.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.