Pokonana
Poskromione myśli, w których brak
nadziei
Rozrasta się rzeczywistość...
Pochłania w całości
Bóg zrezygnował i mnie też ciemność
wypełni
Jest jak puste ulice pozostawione w
nicości
A nicość jest we mnie...
Nie odda mnie szybko
Bez pośpiechu zupełnie bez lęku
Krąży i krążyć będzie...
Dopiero gdy życie we mnie zniknie
Uleci jak promień świetlny...
Bez pokornego dźwięku
Nikt nie usłyszy już serca mego bicia
W kompletnej ciszy odchodzę powoli sama
Nikt nie rozumie dlaczego tak żyłam
brak mi życia...
Lecz tak żyć musiałam
Teraz już wiem...
Po obu stronach zostałam pokonana
Komentarze (5)
Ty zawsze opieką nas otaczasz
Gdy ciężko i smutno na duszy
Wiele dobrego dla nas przeznaczasz
Bardzo nas wspierasz i uczysz
Wielu mądrych ludzi gdy trwoga
I nie ma już znikąd pomocy
Zwraca się z prośbami do Boga
I liczy na wielkość jego mocy
Człowiek jest marny bez wiary
Bo pustka i zamęt w sercu jego
Czy jest on młody czy stary
Życie bez Boga to nic miłego
wiersz dobry pełen dramaturgii
Jak dla mnie "very good" :)) podobają mi się po raz
kolejny Twoje oryginalne myśli użyte w wierszu :)
Ciekawie dobrane słowa, obrazowo przedstawione uczucie
"przegrania".
wiersz dobry jednak żeby był doskonały brakje mu
trochę, przedewszystkim mógłby byś troche krótszy.
słowa są mądre i dobre zakończenie.