Pokot
Kiedy dni stają się coraz krótsze,
mówią, że nadchodzi jesień,
ostatni dzwonek odwiedzić puszczę –
niech zew natury mnie niesie.
Odpalam furę. Pełny bagażnik
chipsów i sześciopak piwa;
wypad bez żony, po co ją drażnić,
skoro jest w garach szczęśliwa.
Aby postąpić zgodnie z przysłowiem:
nie wożę drzewa do lasu,
choćby mi przyszło marznąć w alkowie,
kiedy uczucia wygasną.
Już czas się udać na grzybobranie,
zawierzyć wiedzy fachowca;
ożywia grzybnię, co zwiędło – wstanie,
każdemu wyzwaniu sprosta.
Pseudo grzybiarka, jak pewnie wiecie,
jest córką gorszego Boga,
stoi jak łania przy drodze w lesie
w kozakach na długich nogach.
Jak powiadają starzy grzybiarze,
wiatr ją tu przywiał z Koryntu,
by się trudniła spełnianiem marzeń –
zaspokajaniem instynktów.
Darzbór! Wyrzekłem, dostając w cenie
głaskanie leśnego ssaka,
a za dopłatą, z czystym sumieniem,
na partyzanta, gdzieś w krzakach.
Do kogo teraz pretensje wnosić?
Mogę żałować i gdybać,
bo chociaż pusty nosiłem koszyk,
do domu przywlokłem grzyba.
Mówią, że nosił wilk razy kilka,
ciągnąc dwie sroki za ogon,
do czasu, kiedy ponieśli wilka
w kondukcie noga za nogą.
Komentarze (72)
Jakie tam mokradło, to porządne łąki z bocianami i
takie tam :)
W wierszyku o pani słowikowej, był jeszcze pan słowik.
Nie pamiętam innych ptaszków, to nie "Ptasie radio" :)
Tak mam w Polsce "tyż". Klimaty mi znane, ale bez
mokradeł, bo wtedy jedzą mnie komary a małe ptaszki
je zjadają :))))
Dobrze, że szczury nie latają, bo po ptokach :)))
Na szczęście nie mam sąsiadów przed oknem, przepastne
przestrzenie, rzeka, lasy, łąki bociany i inne ptaszki
następujące, jak to w wierszyku o pani słowikowej. Aha
i słowiki za oknem śpiewają co roku, aż do późna w
nocy. Eden :)
:)))) Latam na miotle i ona też strzela. Rzucam uroki
:))) A coś Ci opowiem. :) Mam też ogród, no i pojawiły
się szczury. Wiadomo, niebezpiecznie i też zjadają
małe ptaszki :) Na kompostowniku wysypałam trutkę i
przykryłam wiaderkiem (żeby ptaszki nie zjadły :) ) Na
parapecie postawiłam lornetkę i odwiedziła mnie
siostra :) Jak zobaczyła lornetkę, to do mnie
- co ty, sąsiadów podgladasz? Ktoś cie zgłosi na
policję...
Faktycznie, mogło to tak wygladać, ponieważ za
ogrodzeniem był drugi dom.
W efekcie dwa szczury sie tego najadły.. Ja wiem, że
życie i natura, ale jeśli się będzie chroniło to, co
nam szkodzi, to się tak rozmnoży, że miejsca dla
"ptaszków" zabraknie.
Mam ten raj, że za oknem ma całą gamę ptaszków różnego
asortymentu. Zawsze lornetka na parapecie o bezkrwawe
łowy.
Strzelanie było moją pasją, miałem całą ścianę
dyplomów z zawodów, tak że sobie uważaj :)
Mając lat naście, chodziłam na strzelnicę. Byłam tak
dobra, że czasem ktoś płacił za mnie, żebym strzelała.
Już nie strzelam, do niczego... Teraz czaruję :))))
Sroki i wrony w naturze w dużej mierze są szkodnikami,
to małe ptaszki są pożyteczne... Pomagałam naturalnej
równowadze, pisałam co robiłabym z "politykami"...
Małe ptaszki, to biedni, dobrzy ludzie (są też biedni
źli, o nich nie piszę)...
Dobra, lubimy ptaki i ich wykradzione potomstwo, ale
żeby od razu strzelać, ja cię :)
Tez strzelałem, ale do tarczy. Kto za nią stał, jego
strata :)
Eeee, tam... To było przesadzone. W naturze, rzadko
mniejszy "wyskoczy" do dużo wiekszego. Często w
jedności siła...
Eleni, bo ptaszyska są wredne, jak choćby "Ptaki"
Hitchcocka :)
mariat*, dziękuję, specjalnie wstawiłem dzisiaj ten
wierszyk dla poprawienia nastoju, ale nie zawsze się
da.
Dziękuję.
blondynka88, i o to chodzi pośmiać się w nos
przeciwnością losu.
Dziękuję :)
Uwielbiam suszone a wiersz Twój rozbawił mnie na
maksa))) Takich panienek trochę jest przy drodze, nie
jak kozaków na jednej nodze hehehe
Wiersz cacy. Pozdrowionka-:)
Wiesz, widziałam kiedyś jak wrona zabrała takie
podrośnięte pisklę... Trzymała w dziobie za skrzydło i
szarpała na wszystkie strony. Nad nią stado małych
ptaszków, nic nie mogły zrobić...
Urządzając partyzancką robotę,
granatnikami psułeś niecnotę?
To i masz za to - jak gdyby...
suszone grzyby
Ale dlaczego mnie boli podbrzusze od śmiechu, skoro ja
dziewczę bez grzechu?
Powinna nic nie zrozumieć, a jednak - powiem po cichu
- pomagał tłumacz.
Tego w kubraczku znam,jeszcze nie jadłam :) Chyba
poznałabym Kozaka, w Polsce, gdzie mam jeszcze
meldunek są Szatany podobne do Prawdziwków. Nie
zbieram grzybów, kupuję brązowe pieczarki. Na święta,
mama mi podsyła od sprawdzonej osoby susz :)