Pola Nadziei
Wylądowałam na polach nadziei
Na łące zdziczałej i pięknej
Zapatrzona na niebieskie sklepienie
Widzę jak nade mną przelatuje stado
szpaków
Chodzę boso po trawniku rozkoszy
Tutaj do mojej stopy nie przylgnie
drzazga
Teraz odpoczywam od trosk świata
codziennego
Nie zważam na sekundy przelatujące w oka
mgnieniu
Daję upust swoim poszarpanym emocjom
Płaczę przez sen, tęsknię za miłością
Budząc się czuję, że słone krople
Wciąż spływają po mojej twarzy
I myślę sobie jakże błogi był mój sen
Dopóki nie obudziłam się w rzeczywistości
Komentarze (5)
Pomarzyć to piękna sprawa ,pozdrawiam
Bardzo dojrzaly wiersz.Wiesz kochanie,plakac
mozna ze wzruszenia,z radosci czasem i braku
milosci tez.Ja rycze dosc chetnie++++++++
A ten wiersz jest bardzo ładny :)))
Pozdrawiam :)))
Sen odbiciem marzeń ... jednak może się spełnić ...
ładny debiut :)
bardzo pięknie na tych Polach Nadziei :-) a łzy są
kąpielą dla duszy, czasem warto