POLSKA HIPOKRYZJA - MOTYL
POLSKA HIPOKRYZJA - MOTYL
Przy wielkich dniach i wielkich chwilach
Polski naród przypomina pięknego motyla.
Zbiera się, łączy i w pełni jednoczy,
Że nawet świat się tym zauroczy.
A we mnie wzbiera się nuta goryczy,
Czemu to mija i dalej jak w dziczy ?
Pędzić, popędzić, zagonić wroga,
Zniszczyć, zaszczuć, niech będzie
trwoga.
Jeśli jednak źle nam się dzieje,
Wtedy naród jakby sam mądrzeje.
Wcześniej paskuda, zła, brzydka
poczwara,
Teraz paź królowej i od niego wara.
Wszyscy wszystkim dobrze kadzą,
Słowa ważą, pięknie mówią i przygładzą.
Minie nam czas wzniosłych zdarzeń
I wrócimy do realiów ze świata marzeń.
Czyż nie można tak na dłużej
Przeżyć wszystko nie jak ostrą burzę,
Mieć więcej w naszym postępowaniu umiaru
I w pełni korzystać z tego życia daru.
Kalisz, 12.04.2010.
Komentarze (2)
emocje górą,a gdzie rozwaga...tacy jesteśmy ,kochamy
bohaterów, lubimy się kłócić a potem szlochać...
a we mnie wzbiera odraza po tych rymach...