pomimo odległości...
Setny raz piszę do ciebie,
oglądam twoje zdjęcia przed snem
i nie potrafię przestać wierzyć,
że jeszcze kiedyś dotknę cię...
Uśmiecham się, myśląc o tobie,
nie wychodzę nigdzie wieczorem,
po to, by wiedzieć, że czekasz już,
by spotkać się z tobą przed monitorem...
Nie potrafię spokojnie zasnąć,
bez rozmowy do późnej nocy...
To nic, że nie słyszę twojego głosu,
to nic, że tak strasznie bolą oczy...
Wierzę, że spotkamy się,
że będę mogła spojrzeć ci w oczy,
że kiedyś schowasz mnie w ramionach,
nie potrafię w to zwątpić...
Wierzę, że zobaczę cię,
że pokonamy wszystkie trudności,
że kiedyś dotknę twojej dłoni
... pomimo odległości...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.