Ponad uczuć niebycie
Pragnienia swoje zagrzebałam...
pod burzą pożółkłych liści - słów
wyschniętych.
Nie znajduje nienawiści,
Na moim dnie nie ma strumienia:
Źródło uczuć wyschnięte – ja konam z
pragnienia.
Twoje wspomnienie,
Ono tętni we mnie.
A ja nie chcę słyszeć,
Głos Twój umarł – i już nigdy Ciebie
nie usłyszę.
Do ust przyschły mi wszystkie słowa,
Te które może mogłabym Ci mówić od nowa
I od nowa.
Zamknąłeś usta
Zamknąłeś serce
Tyś głuchy – Ja niemowa:
Moja rozmowa ze wspomnieniem.
Zwykła, bez słowa.
Pragnę Cię ponad swoich uczuć niebycie,
I tak smutkiem brukuje swojego życia
ulice.
Panu, co nazywał się "Mógłbym, Cię Pokochać..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.