Pora Nadziei
nadchodzi jesień....w takie klimaty wpadam - do wiosny tylko tak piszę do Ciebie
Stojąc na krawędzi lata, mam nadzieję na
przyszłość...
Puka do nas Pani.
Śmiałym, jednym ruchem pokrywa rdzą liście
drzew, które skrzypiąc opadają i umierają
na ziemi...
Frunąc z wiatrem dmucha w twarz dymem
ognisk palących się na łąkach , kiedy
galopując powoduje, że ten "zapach" wyciska
łzy z oczu.
Coraz częściej krople mokre i zimne
płaczącego nieba dotykają mojej twarzy.
Mieszając się z kroplami słonego morza,
płynącego po moich policzkach
jedno jest pewne
Nie rozstaję się z Twoim zdjęciem - kiedy
Cię nie ma-i jak je obracam w dłoniach to
wiem, że jest parasolem uczucia i jak
przeskok- jednym małym krokiem do wiosny -
z pominięciem chłodu który nas czeka...
do kolejnej pory roku - pory nadziei...
nie lubię jesieni....
Komentarze (5)
Dziękuję za te wszystkie komplementy, od razu mnie
podniosłeś na duchu :) kurczę, polubiłam Cię bardzo :)
Daj do siebie jakiś kontakt albo cuś... Bo tu w
komentarzach to się pisać nie da... Buźki :*
Wiersz melancholijny. Ciekawa forma.
Ladny klimat wiersza... Tez nie lubie jesieni ale moze
trzeba dac jej szanse...wolniej zdjecie w dloni
obracac...:)
wiersz z domieszką zadumy jesieni nie ma jeszcze ,może
będzie albo nie, słońce grzeje mocno. Jesień o pora
zbiorów życiu i naturze aby wiosna dała zieleń Bardzo
piękny o wierności i pamięci ,ładny w formie.
Bardzo interesujace...