O poranku...
Ukochanej Żanetce:*
O poranku tuż po wschodzie
gdy pierwszą z mych powiek otworze
podziwiam grację Twego ciała
doskonałość jakim Pan Nas obdarza
Twe kształty tak doskonałe
delikatne,zwiewne i dzikie zarazem
Piękność całą Twą wielbię dniami
nocami śnie słodko o Tobie chwilami
i zlękniony jakimś senny koszmarem
budzę się nagle,spocony,wyrwany
lecz o to spoczywasz spokojnie
utulona mymi ramionami
Posyłam podziękowań tysiące do nieba
tuż nad Nami,że jestem tu z Tobą
stąpam twoimi śladami
w Twych oczach odbijam swe oblicze
i do końca świata
i jeden dzień dłużej naliczę
by wstawać tuż obok Ciebie
być jak zawsze w moim własnym niebie...
Komentarze (1)
ładnie i romatycznie tu u Ciebie, ale na przyszłość
postaraj się unikać jak najmniej zaim. osob.,
pozdrawiam serdecznie :)