Portret
Szukam w gwiazdach, oddechu
w tempie życia, czasu biegu.
Powietrze kwiaty układa, gestami
dotyk bieli chmur, zmysły me osłabi.
W przyjaźni szaleństwo, nie zna granic,
nie pytając, czy kochać, czy omamić.
Wyryty w skale portret, przejrzysty,
zniszczony potokiem górskim, bystrym.
Wiara zmieniona w tęcze, po burzy,
w oceanu głębi , dłonie swe zanurzyć.
Echo wśród gór, wyśpiewa nuty pieśni,
usta wnet zamilkną, klepsydra boleści.
Ten kto z przyjaźni ma wykutą zbroję
Wygra wszystkie nie stoczone boje.
Więc zostań przy mnie tak jak stoisz
Resztę kurz przykryje.. więcej się nie
dowiesz..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.