Porwanie
Porwał mnie w swe objęcia,
w prawo w lewo wykręca.
Ledwo żyję w tym jego uścisku.
Czuję jak mnie osacza,
aż oczami wywracam.
I omdlewam o świecie nie myśląc.
Przyszedł niezapraszany
i zawładnął zmysłami.
Serce wali już jak oszalałe.
Cóż on ze mną wyprawia,
tak się niecnie zabawia.
Ja bezwolna jak lalka szmaciana.
I jest trochę nadęty,
że nie czuję doń mięty...
„
„
„
„
„
„
„
„
„
„
„
„
„
„
„
„
„
„
„
„
„
„
Rotawirus przeklęty!
Komentarze (76)
Super. Pozdrawiam