Poszedł Marek na jarmarek...
- z przymrużeniem oka, oczywiście....
Powiem Wam o pewnym Marku
o normalnej orientacji
który kiedyś na jarmarku
kupił miłość bez gwarancji.
Towar trochę przechodzony
wystarczyło spojrzeć na nią
nie materiał to na żonę
ale okazyjnie tanio.
Trzyma teraz toto w domu
aż mu się zamortyzuje
niepotrzebne to nikomu
tylko miejsce mu zajmuje.
A kłopotów z tym bez liku
nie wie co poradzić na to
nie chcą przyjąć mu na rynku
nawet za wtórną dopłatą.
Masz nauczkę drogi Marku
- by nie mieć zawrotów głowy
nie kupuj nic na jarmarku
tylko w sklepiku markowym...
- pozdrawiam wszystkich, którzy przymrużyli oko...i tych co nie - też....
Komentarze (18)
Słusznie, rynek wtórny dla nieruchomości to jeszcze
może być, ale dla miłości??Ubawiłam się. Trzeba być
ostrożnym , kupujac towar z drugiej ręki:)
Niech wystawi w internetowym sklepie może znajdzie się
chętny i kłopotu się pozbędzie -:) A może niech
zainwestuje bo dwa razy traci ten co tanio kupuje -:)
super - dziękuje za chwile śmiechu - masz duże
poczucie humoru - pisz dalej w tym duchu